ZIELONA SZKOŁA W JODŁÓWCE TUCHOWSKIEJ

Opublikowano: Sept. 29, 2015

21 września wszyscy uczniowie klas IV-VI pojechali na długo wyczekiwaną wycieczkę do Jodłówki Tuchowskiej. Wyruszyliśmy bladym świtem, żegnając zatroskanych rodziców - niektórzy po raz pierwszy mieli spędzić aż 3 dni bez swoich dzieci! Niepotrzebnie się martwili. Trafiliśmy w niesamowite miejsce, w którym z pełnym oddaniem opiekowali się nami wspaniali wychowawcy z Domu Wczasów Dziecięcych.

Atrakcji było co niemiara. Od momentu kiedy dotarliśmy na miejsce, do samego końca pobytu mieliśmy cały czas wypełniony różnymi zajęciami. Na spotkaniu z panią psycholog bawiliśmy się w różne zabawy, dzięki którym mogliśmy się lepiej poznać. Była zabawa z chustą, wypełnianie ankiety i dużo innych gier. Pogoda nam sprzyjała, więc mogliśmy zwiedzać okolicę. Poza wycieczką do pobliskiego kościoła, poszliśmy też na bardzo długi spacer zobaczyć pewną kapliczkę, w której znajduje się ołtarz z pierwszego kościoła w Jodłówce Tuchowskiej. Po drodze doznaliśmy na własnej skórze, dlaczego nie warto drażnić os. Już pierwszego dnia odbyła się dyskoteka. Poza szalonymi tańcami najedliśmy się strachu dzięki wiewiórkom, które skakały po dachu, a następnego dnia zainspirowały nas do przeprowadzenia konkursu plastycznego o wiewiórkach właśnie. Wszyscy obowiązkowo musieli także przygotować coś specjalnego na ognisko, które odbyło się drugiego dnia. Chłopcy rozśmieszali nas skeczami, a dziewczyny przeszły same siebie w inscenizacji bajki o Czerwonym Kapturku. Codziennie odbywały się zajęcia komputerowe, na których realizowaliśmy kolejne zadania z naszych projektów międzynarodowych. Przygotowaliśmy kartki z okazji Europejskiego Dnia Języków Obcych, które wysłaliśmy do naszych partnerskich szkół. Udało nam się wymyślić logo do projektów, a także przygotowaliśmy już część prezentacji multimedialnych. Ciężko pracowaliśmy, ale efekty są rewelacyjne. Żeby odpocząć, graliśmy w piłkę, bawiliśmy się na placu zabaw oraz wylewaliśmy siódme poty na bardzo dobrze wyposażonej siłowni. Ostatniego dnia bawiliśmy się w podchody - dziewczyny kontra chłopcy. Przez kilka godzin chodziliśmy po lesie, szukając ukrytych wiadomości i rozwiązując zadania. Ostateczny wynik to 1:1. Planujemy zorganizować rozstrzygającą grę w okolicy szkoły.

Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że wyjazd się udał. Poza dobrą zabawą, staliśmy się bardziej odpowiedzialni i samodzielni. Nauczyliśmy się współpracować i udało nam się wspólnie stworzyć wiele ciekawych rzeczy. Wszyscy w ośrodku stwierdzili, że byliśmy jedną z najfajniejszych grup, jakie tam gościły. My też jednogłośnie uznaliśmy, iż wychowawcy byli super – na pożegnanie dostali brawa na stojąco! Cali i zdrowi wróciliśmy do domu, gdzie czekali na nas stęsknieni rodzice. Już nie możemy się doczekać następnej wycieczki.

 

Magdalena Górz - Świderska

Wszystkie wpisy